„Prawdziwa
miłość wcześnie spisuje testamenty”
Nemer
Ibn El Barut
Elena:
Gdy
obudziłam się rankiem Damon jeszcze spał a ja leząc przy nim
patrzyłam jak śpi i rozmyślałam
„Noc
którą spędziłam z Damonem była wspaniała tęskniłam za nim i
za jego pocałunkami więc czemu czułam się tak jakby mnie ktoś
wykorzystał lub zgwałcił może to przez to że nawet kochając się
z nim wciąż myślałam o tym czy mnie zdradził z Kat, czy całował
ją tak jak mnie?, czy dotykał ją w ten sam sposób co mnie?, czy
szepnął jej te same czułe słowa które szepcze mi?, czy tak jak
mnie nazywał ją księżniczką?, starałam się o tym nie myśleć
lecz nie potrafiłam może to dlatego że ona nie była pierwszą
lepszą, tylko kobietą którą kiedyś tak kochał, i może wciąż
ją kochał a mnie uratował tylko z poczucia winy może zwlekał
tyle by móc dłużej z nią być” nagle zobaczyłam że Damon się
budzi więc odwróciłam się do niego plecami i udałam że jeszcze
śpię nie chciałam by dowiedział się o moich podejrzeniach
musiałam na razie udawać że wszystko gra, lecz niestety zdradziły
mnie pojedyncze łzy które spłynęły po moim policzku
-
Eleno – szepną całując mnie w policzek udając że się budzę
przetarłam dłońmi oczy by otrzeć łzy z twarzy, i odwróciłam
się w jego stronę uśmiechając się i udając że wszystko w
porządku lecz on zbyt dobrze mnie znał. - Ej co się stało? Czemu
płaczesz? - zapytał czule gładząc mnie po policzku.
-
To nic takiego to tylko zły sen
-
Nieprawda kochanie, znam cie bardzo dobrze i wiem kiedy kłamiesz
-
Ja nie kłamie upierałam się przy swoim
-
Eleno wiem że coś jest nie tak już wczoraj dziwnie się
zachowywałaś po za tym słyszałem co mówiłaś w łazience
-
Naprawdę chcesz wiedzieć o co chodzi?
-
Tak
-
Dobrze jak chcesz, Damonie kiedy Katrin mnie uwięziła po jakichś 2
dniach powiedziała mi coś co wciąż nie daje mi spokoju, ona
powiedziała że ty, to znaczy, że, wy spaliście ze sobą i że
było ci z nią wspaniale. Czy to prawda Damonie? - przez moment
nastała cisza
-
Eleno ja... - zaczął lecz to mi wystarczyło już znałam odpowiedz
Damon mnie zdradził wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać
założywszy spodnie które wczoraj miałam na sobie i koszule Damona
która leżała na krześle ruszyłam w kierunku drzwi – Eleno!
Zaczekaj! - krzykną za mną lecz ja pobiegłam już w stronę drzwi
wzięłam szybko kluczyki do auta i ruszyłam przed siebie łzy
napływały mi do oczu obraz się rozmywał nie mogłam prowadzić w
takim stanie zjechałam więc na pobocze gdy wysiadłam okazało się
że stoję właśnie w miejscu w którym zaczęła się nasza
historia.
Damon:
Gdy
Elena zapytała mnie o to czy spałem z Katrin podczas gdy ona była
wieziona zamurowało mnie miałem nadzieje że Elena nigdy się o tym
nie dowie i że moja noc z kat pójdzie w zapomnienie, lecz przez
głupią Katrin mój związek z Eleną wisiał na włosku musiałem
jakoś go ratować więc ubrałem się i natychmiast ruszyłem za
Eleną lecz nim zdążyłem zejść na dół ona odjechała z piskiem
opon natychmiast wziąłem kluczyki do swojego camaro i ruszyłem za
nią.
Elena:
Stałam
właśnie na moście rozmyślając gdy nagle usłyszałam za plecami
jego głos.
-
Eleno?
-
Co tu robisz ?
-musimy
porozmawiać
-
Nie mamy o czym rozmawiać zdradziłeś mnie i nie waż się wykręcać
że to przez to iż jestem sobowtórem Katrin gdybyś naprawdę mnie
kochał od razu poznałbyś że to ona, a nie ja, i nie zrobiłbyś
tego.
-
Eleno niemów tak, przecież wiesz że cie kocham po prostu nie byłem
pewien tego że to ona.
-
Wiec musiałeś się z nią przespać by to sprawdzić?!
-
Sama ostatnio próbowałaś udawać Kat
-
A więc to teraz moja wina że ją zerżnąłeś?!
-
Nie o to mi chodziło?!
-
Ja nigdy bym ci tego nie zrobiła, zbyt mocno cie kocham, ale ty,
najwidoczniej nie kochasz mnie tak samo mocno jak ją, to ona jest
miłością twojego życia nie ja.
- Eleno przestań wygadywać głupoty !-krzyknął zdenerwowany. - Jestem wstanie zrobić dla Ciebie wszystko. Nie umiem tak po prostu o Tobie zapomnieć. Nie umiem po prostu nie umiem zbyt mocno Cię kocham - dodał załamany i głośno westchnął.
- Wiec skoro mnie tak kochasz to powiedz czemu? czemu to zrobiłeś Damonie? przecież wystarczyło byś spojrzał że ona nie ma tatuażu - powiedziała przez łzy - w czym ona jest lepsza ode mnie?
Damon zamilkł na jego twarzy wyraźnie malował się ból.
- Teraz nie masz nic do powiedzenia ?-spytałam z wyrzutem.
- Eleno tak strasznie tego żałuję. Od środka rozrywa mnie poczucie winy. Liczysz się dla mnie tylko ty-szepnął smutnie.
- Wiec spójrz mi w oczy i powiedz że nie było ci z nią dobrze i nic do niej nie czułeś robiąc to.
że to był tylko seks zero uczuć.
- Kocham Cie ona nic dla mnie nie znaczy - powiedział głośno i wyraźnie, dokładnie akcentując każdą literę.
-nie pytałam czy mnie kochasz i czy ona coś dla ciebie znaczy, pytałam o coś zupełnie innego - powiedziała a po jej policzkach spłynęły kolejne łzy....
- Chcesz prawdy ? Dobrze ! Gdy wylądowałem z nią w łóżku myślałem o tym jak bardzo Cie kocham. Było mi z nią dobrze ale tylko dlatego, że myślałem iż to ty jesteś na jej miejscu ! Nie wyobrażam sobie bym mógł Cie stracić !
powiedziałem po czym po chwili dodałem - i nie usłyszała ode mnie słów "kocham cie" bo tylko tobie jednej mogę to powiedzieć.
Elena stała i wpatrywała się we mnie pustym wzrokiem. Po jej policzkach ciekły pojedyncze łzy.- powoli zbliżyłem się do niej i ocierając jej łzy złożyłem na jej ustach pocałunek byłem przekonany że mnie odepchnie lecz zamiast tego niepewnie odwzajemniła pocałunek.
- Błagam cię wybacz mi – szepnąłem błagalnym tonem gdy się od siebie oderwaliśmy
- Dobrze wybaczam - wydukała i mocno się we mnie wtuliła. - kocham cie Damonie umarła bym gdybym znów miała cie stracić. - powiedziała po czym ponownie nasze usta złączyły się w długim i namiętnym pocałunku.
- Eleno przestań wygadywać głupoty !-krzyknął zdenerwowany. - Jestem wstanie zrobić dla Ciebie wszystko. Nie umiem tak po prostu o Tobie zapomnieć. Nie umiem po prostu nie umiem zbyt mocno Cię kocham - dodał załamany i głośno westchnął.
- Wiec skoro mnie tak kochasz to powiedz czemu? czemu to zrobiłeś Damonie? przecież wystarczyło byś spojrzał że ona nie ma tatuażu - powiedziała przez łzy - w czym ona jest lepsza ode mnie?
Damon zamilkł na jego twarzy wyraźnie malował się ból.
- Teraz nie masz nic do powiedzenia ?-spytałam z wyrzutem.
- Eleno tak strasznie tego żałuję. Od środka rozrywa mnie poczucie winy. Liczysz się dla mnie tylko ty-szepnął smutnie.
- Wiec spójrz mi w oczy i powiedz że nie było ci z nią dobrze i nic do niej nie czułeś robiąc to.
że to był tylko seks zero uczuć.
- Kocham Cie ona nic dla mnie nie znaczy - powiedział głośno i wyraźnie, dokładnie akcentując każdą literę.
-nie pytałam czy mnie kochasz i czy ona coś dla ciebie znaczy, pytałam o coś zupełnie innego - powiedziała a po jej policzkach spłynęły kolejne łzy....
- Chcesz prawdy ? Dobrze ! Gdy wylądowałem z nią w łóżku myślałem o tym jak bardzo Cie kocham. Było mi z nią dobrze ale tylko dlatego, że myślałem iż to ty jesteś na jej miejscu ! Nie wyobrażam sobie bym mógł Cie stracić !
powiedziałem po czym po chwili dodałem - i nie usłyszała ode mnie słów "kocham cie" bo tylko tobie jednej mogę to powiedzieć.
Elena stała i wpatrywała się we mnie pustym wzrokiem. Po jej policzkach ciekły pojedyncze łzy.- powoli zbliżyłem się do niej i ocierając jej łzy złożyłem na jej ustach pocałunek byłem przekonany że mnie odepchnie lecz zamiast tego niepewnie odwzajemniła pocałunek.
- Błagam cię wybacz mi – szepnąłem błagalnym tonem gdy się od siebie oderwaliśmy
- Dobrze wybaczam - wydukała i mocno się we mnie wtuliła. - kocham cie Damonie umarła bym gdybym znów miała cie stracić. - powiedziała po czym ponownie nasze usta złączyły się w długim i namiętnym pocałunku.
Elena:
Minęło
już kilka tygodni odkąd powiedziałam Damonowi że mu wybaczam jego
zdradę byliśmy szczęśliwi przynajmniej tak mi się wydawało,
nawet właśnie zaczęliśmy przygotowania do naszego ślubu, ale
słowa „Było mi z nią dobrze[...]” wciąż siedziały mi w
głowie cały czas się zastanawiałam w czym nigdy nie będę w
stanie dorównać Katherine.
Kocham
Damona całym sercem, lecz mimo jego zapewnień ja wciąż nie mogę
być pewna jego miłości, dlatego nie mogę jeszcze za niego wyjść.
Musiałam odejść na jakiś czas by dowiedzieć się jak naprawdę
silna jest jego miłość do mnie. Bo jeśli mnie kocha to zaczeka
tak jak ja czekałam na niego.
-
Eleno muszę na chwilę wyjść, idę odebrać smoking na
ślub-usłyszałam głos Damona, który wszedł do sypialni z
uśmiechem na twarzy.
- Dobrze-rzuciłam a on pocałował mnie w policzek – Damonie zaczekaj – powiedziałam gdy już wychodził z pokoju kiedy się zatrzymał podeszłam i wpiłam się w jego usta chciałam zapamiętać ten słodki smak jego pocałunku gdyż to mógł być nasz ostatni.
- Dobrze-rzuciłam a on pocałował mnie w policzek – Damonie zaczekaj – powiedziałam gdy już wychodził z pokoju kiedy się zatrzymał podeszłam i wpiłam się w jego usta chciałam zapamiętać ten słodki smak jego pocałunku gdyż to mógł być nasz ostatni.
-
Wow Eleno co się dzieje? - zapytał odrywając się ode mnie
-
Nic po prostu kocham cie jak nikogo innego. - szepnęłam
-
Ja ciebie też – powiedział po czym wyszedł, gdy upewniłam się
ze go nie ma, złapałam za długopis i kartkę by napisać
pożegnalny list.
„Kochany
Damonie nawet nie wyobrażasz sobie jak pragnę być twoją żoną
ale po tym wszystkim czuje że nie jestem jeszcze na to gotowa, za
każdym razem kochając się z tobą zastanawiam się czy ona była w
tym lepsza, jak tak to gdzie popełniam błąd co ona potrafi ci dać
czego nie potrafię ja. dlatego muszę wyjechać na jakiś czas by
zastanowić się czy nasz ślub jest właściwą decyzją poza tym
myślę że obydwoje potrzebujemy czasu by zastanowić się co jest
dla nas najlepsze dlatego proszę nie szukaj mnie i nie obwiniaj się
za moje odejście kiedyś wrócę i jeśli wciąż będziesz mnie
kochał wtedy może uda nam się być razem bo ja będę cie kochać
wiecznie lecz jeśli podczas mojej nieobecności w twoim życiu
pojawi się inna kobieta którą pokochasz i która będzie potrafiła
dać ci to czego nie potrafię dać ja to nie miej wyrzutów i bądź
z nią szczęśliwy bo tego właśnie pragnę dla ciebie szczęścia.
Twoja na wieki Elena”
PS. Kocham Cie.
Nie
było łatwo mi to pisać ale wiedziałam, że tak bd najlepiej.
Zdjęłam z palca pierścionek zaręczynowy i zostawiłam go na łóżku
obok listu.
Szybko się spakowałam, wsiadłam do samochodu i odjechałam. C.D.N.
Serdeczne podziękowania dla współautorów rozdziału ;)
Szybko się spakowałam, wsiadłam do samochodu i odjechałam. C.D.N.
Serdeczne podziękowania dla współautorów rozdziału ;)
nie dziwię się Elenie,że tak zrobiła po tym co usłyszała też bym tak zrobiła jak Damon mugł powiedzieć ,że było mu dobrze z Katrinne
OdpowiedzUsuńWow super rozdział nie dziwie się że Elena odeszła choć mam nadzieję że do siebie wrócą Mam nadzieję że szybko dodasz nn :)
OdpowiedzUsuń