piątek, 21 listopada 2014

polecam ;)


Uwaga zainteresowanych moja twórczością Zapraszam na opowiadanie o Bellamy & Clarke Z serialu The 100 oto linku  http://the100.org.pl/bellamyclarke-milosc-mojego-zycia-vt39.htm

Reklama opowidania




poniedziałek, 27 października 2014

Info.

Ważne Powiadomienie
Drodzy czytelnicy ponieważ nie dostaje już żadnych komentarzy przy moich rozdziałach zmusza mnie to do pozamykania wszystkich moich blogów gdyż to zawsze wasze komentarze dawały mi motywacje by pisać ponieważ dzięki nim wiedziałam że jesteście ze mną i czytacie moje wypociny, a teraz w głowie pustka bo nie wiem czy jest dla kogo pisać, tak więc wkrótce pozawieszam lub pozamykam wszystkie moje opowiadania ;( chyba że uda wam się przekonać mnie do zmiany zdania ale to zależy od was a co do mojego pomysłu pewnie wyląduje w koszu bo nie ma chętnych na czytanie.
PS. Blogi dalej aktualne, ale na razie nie dodaje rozdziałów, a o zamknięciu dam jeszcze znać.

piątek, 24 października 2014

PRÓBKA OPOWIADANIA: SŁAWA I MIŁOŚĆ

"FAME AND LOVE"



PROLOG

Witajcie nazywam się Caleb Blackburn i opowiem wam historie jedynej prawdziwej miłości mojego życia. Odkąd pamiętam otaczało mnie morze znajomych, w dziewczynach mogłem przebierać, miałem wszystko co tylko chciałem lecz mimo to zawsze czułem że czegoś mi brakuje w życiu, i nigdy nie wiedziałem czego, do czasu kiedy poznałem ją, Jane Stewart dziewczynę która była inna niż wszystkie, nigdy nie przejmowała się tym co ma na sobie, zawsze chodziła w trampkach coś takiego jak obcas chyba nie było jej znane, za to była bardzo inteligentna i mądra może dlatego zawsze wszyscy brali ją za typową kujonke ale oni nie znali jej tak jak ja, znam ją teraz Jane miała jeszcze wiele innych zalet lecz zawsze ukrywała je przed wszystkimi starała się być niewidzialna lecz ja znałem prawdę o niej, ta dziewczyna sprawiła że patrze teraz na świat zupełnie inaczej niż przed jej poznaniem, dzięki niej czuje że się zmieniłem na lepsze ta półtorej roczna rozłąka upewniła mnie w przekonaniu że jestem w niej zakochany do szaleństwa ale czy ona wciąż coś do mnie czuje i czeka na mój powrót a może ruszyła dalej i ma kogoś w końcu przecież nie prosiłem by na mnie czekała i żadne z nas nie wyznało wprost swoich uczuć nawet nie byliśmy nigdy oficjalnie parą tylko raz tydzień przed moim wyjazdem po jakiejś imprezie wylądowaliśmy w łóżku. Boje się tego spotkania w końcu minęło trochę czasu odkąd ostatni raz ją widziałem, ale z drugiej strony ciesze się na samą myśl że znów ją ujrzę. za bardzo wybiegłem do przodu może zacznę od dnia w którym poznałem Jane Stewart.


JANE STEWART ZAGRA HILARY DUFF
CO DO PIOSENKARZA WCIĄŻ MOGĘ ZMIENIĆ TO WASZ WYBÓR ROZDZIAŁ 1 NIE POJAWI SIĘ DOPÓKI NIE PODEJMIECIE DECYZJI O DALSZYM PISANIU ABY WSTAWIĆ ROZDZIAŁ 1 MUSZE MIEĆ 5 x TAK INACZEJ OPOWIADANIE LONDUJE W KOSZU. ;(

OPOWIADANIE INSPIROWANE TAKIMI FILMAMI JAK:
HISTORIA KOPCIUSZKA "CINDIRELLA STORY"
GWIAZDA POPU "POP STAR"
SZANSA NA SUKCES "RAISE VOICE"
STEP UP 2: ULICE "STEP UP 2: THE STREETS"
ABSOLWENTKA "POST GRAD"

poniedziałek, 13 października 2014

Pomysł???

POMYSŁ ???

Witam wszystkich czytelników. Bardzo potrzebuje abyście pomogli mi podjąć pewną decyzje otóż wpadłam dziś na pomysł napisania opowiadania o jakimś sławnym nastoletnim piosenkarzu (wybór piosenkarza pozostawiam wam) który zdaniem swojego agenta i swoich rodziców by móc ruszyć w następną trasę koncertową musi ukończyć publiczne liceum. Kiedy przychodzi do szkoły dziewczyny wprost rzucają się na niego oprócz Jane która jest bardzo mądra ale nieśmiała mimo iż ten piosenkarz jest jej idolem. Lecz pewne okoliczności sprawią że to właśnie Jane stanie się obiektem zainteresowania piosenkarza.

Jeśli myślicie że to dobry pomysł na opowiadanie to głosujcie w komentarzach lub piszcie na GG 50339911.
NIE oznacza – Nie pisz
TAK oznacza - Pisz

Ci którzy zagłosują na TAK niech dodatkowo napiszą Imię i Nazwisko piosenkarza (młodszego pokolenia niż np. Enrique Iglesias) którego proponują.
Postać Jane zagra Hilary Duff lub Miley Cyrus ewentualnie Selena Gomez jeszcze nie podjełam decyzji.
Minimum 5 razy na TAK i zaczynam pisać poniżej 5 daje sobie spokój.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 18







DAMON 

Od momentu kiedy Elena wyszła za Jacem minęło kilka godzin a ja powoli zacząłem się coraz bardziej niepokoić, widziałem jak on na nią patrzy, a jeśli coś jej zrobił? Wywiózł gdzieś by przekonać aby zmieniła zdanie i do mnie nie wracała? Cholera nie mogę jej stracić po raz kolejny. - pomyślałem i już miałem wyjść i ich szukać gdy ci weszli do domu śmiejąc się w najlepsze na dodatek ten blondas obejmował ją ramieniem a ja widząc to kipiałem ze złości.
- Cześć skarbie - powiedziała Elena jakby nigdy nic po czym podbiegła wpijając się w moje usta lecz ja zaś nie odwzajemniłem pocałunku, czuć było od niej dość sporą dawkę alkoholu byłem na nią cholernie wściekły. - kochanie co jest? - zapytała nie wiedząc czemu nie odwzajemniłem jej pocałunku.
- A jak myślisz, wiesz która godzina jak wyszłaś rano tak do tej pory cie nie było nawet nie łaska zadzwonić, a na dodatek jesteś pijana. co ty sobie myślisz?
- Po pierwsze nie jestem pijana byliśmy z Jacem w Mistyk Grill i się zasiedzieliśmy każdemu się może zdarzyć, a po drugie to jesteś przewrażliwiony.
- Ja? Przewrażliwiony? - wykrzyknąłem
- Daj jej już spokój? - wtrącił Jece, Elena zaś tylko wywróciła oczami i bez słowa wyminęła nas kierując się do sypialni
- Nie wtrącaj się to moja dziewczyna – odwyknąłem do Jacea po czym zostawiając go samego ruszyłem za Eleną do sypialni. Gdy wszedłem do sypialni zastałem ją stojącą w oknie – a z tobą jeszcze nie skończyłem, czy ty wiesz jak się martwiłem?
cały dzień myślałem o tym gdzie jesteś? co robisz? czy nic ci się nie stało? już nawet bałem się że ten kretyn przekonał cię byś do mnie nie wracała? A tak naprawdę ty bawiłaś się z nim w najlepsze coś ty w ogóle sobie myślała.
- Chciałam byś się przekonał
- O czym?
- Jak to jest bać się że miłość twojego życia przestanie cie kochać, że ją stracisz na zawsze, chciałam byś poczuł to co ja czułam gdy Kat podszywała się pode mnie a przede wszystkim chciałam przekonać się że mi ufasz bo dziś rano widziałam w twoich oczach zwątpienie i na dodatek ten pokazowy pocałunek nie powiem że mi się nie podobało ale nie musisz teatralnie pokazywać że nalezę do ciebie wystarczy że mi zaufasz. Kocham cie Damonie i przepraszam ale zrozum musisz mi ufać.
- Więc sposób na to bym ci zaufał to balowanie z tym całym Jacem
- Może i balowałam ale ty robiłeś to samo Kat, a nawet więcej ja przynajmniej się z nim nie kochałam a ty z kat pewnie pieprzyliście się bez przerwy.

ELENA

- Wiesz co nie było was dość długo więc mieliście dość czasu na skok w bok i to nie jeden – gdy tylko to usłyszałam od razu spoliczkowałam Damona po czym wybiegłam z domu musiałam wszystko przemyśleć i pobyć chwile sama, nie sądziłam że Damon aż tak się wścieknie. Spacerując nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na cmentarzu, zawsze gdy było mi źle albo gdy musiałam coś przemyśleć przychodziłam właśnie tu siadałam przy grobie rodziców i rozmawiałam z matką czasem to mi pomagało a czasem sprawiało że się załamywałam. Nagle na cmentarzu zaczęła unosić się mgła co oznaczało że w pobliżu jest Damon i dobrze chciałam by usłyszał to co myślę o nim i o naszym związku. Więc udając że jestem nie świadoma jego obecności zaczęłam mówić.
- Ach mamo czemu nie potrafię przestać go kochać po tym jak mnie zdradził powinnam go znienawidzić i iść dalej, znaleźć nową miłość, lub dać szanse Jacemu, a ja zamiast tego wciąż go kocham, jak myślisz czy można kochać zbyt mocno bo jeśli tak to ja kocham tak Damona i nigdy nie przestane jeśli on w końcu tego nie zrozumie to ta miłość mnie zabije, bo to on jest źródłem mojego życia i moją miłością. Kocham go ale nie wiem czy on mnie kocha tak samo jak kiedyś a może nie potrafi mi zaufać, albo jego uczucie do mnie wygasa lub od początku byłam tylko zabawką. Wiesz kiedy po wypadku obudziłam się w kostnicy i dowiedziałam się że jestem w połowie przemiany nie chciałam jej dokończyć nawet ze względu na Jeremiego wiedziałam że on by sobie beze mnie poradził, wtedy to właśnie Damon sprawił że zdecydowałam się dokończyć przemianę i to dzięki niemu tu jestem. Gdy budząc się otworzyłam oczy i spojrzałam na Stefana widziałam jak na mnie patrzy jakby widział jakąś popsutą zabawkę za to gdy do sali wbiegł Damon w jego oczach ujrzałam tylko troskę i miłość jaką darzył mnie już przed przemianą, dla niego byłam wciąż tą samą Eleną. A teraz sama nie wiem co on do mnie czuje wiem jedynie że odkąd wróciłam patrzy na mnie inaczej niż przed moim wyjazdem do Nowego Jorku boje się że go tracę a bez niego moje życie nie ma sensu. Ale może po prostu nie jesteśmy dla siebie odpowiedni lub to ja nie jestem odpowiednia dla niego i niepotrzebnie wracałam wydawał się być szczęśliwy z tą szatynką mam wrażenie że powinnam odejść beze mnie będzie mu lepiej, tak, tak będzie lepiej, beze mnie będzie szczęśliwszy odejdę jeszcze dziś. To będzie najlepsze dla niego.

DAMON

Gdy Elena wybiegła z domu natychmiast ruszyłem za nią chciałem ją przeprosić ale jej już nie było musiałem z nią porozmawiać i przeprosić za swoje słowa. Znałem ją bardzo dobrze i wiedziałem że w takich chwilach jak ta idzie na cmentarz, wsiadłem więc w samochód i ruszyłem dojechawszy na miejsce zobaczyłem ją siedzącą przy nagrobku rodziców i mówiącą coś do siebie schowałem się więc za jakimś większym pomnikiem i wytężyłem słuch chciałem wiedzieć co ona o tym myśli.

- Ach mamo czemu nie potrafię przestać go kochać po tym jak mnie zdradził powinnam go znienawidzić i iść dalej, znaleźć nową miłość, lub dać szanse Jacemu, a ja zamiast tego wciąż go kocham, jak myślisz czy można kochać zbyt mocno bo jeśli tak to ja kocham tak Damona i nigdy nie przestane jeśli on w końcu tego nie zrozumie to ta miłość mnie zabije bo to on jest źródłem mojego życia i moją miłością. Kocham go ale nie wiem czy on mnie kocha tak samo jak kiedyś a może nie potrafi mi zaufać bo jego uczucie do mnie wygasa lub od początku byłam tylko zabawką. Wiesz kiedy po wypadku obudziłam się w kostnicy i dowiedziałam się że jestem w połowie przemiany nie chciałam jej dokończyć nawet ze względu na Jeremiego wiedziałam że on by sobie beze mnie poradził to Damon sprawił że zdecydowałam się dokończyć przemianę i to dzięki niemu tu jestem. Gdy budząc się otworzyłam oczy i spojrzałam na Stefana widziałam jak na mnie patrzy jakby widział jakąś popsutą zabawkę za to gdy do sali wbiegł Damon w jego oczach ujrzałam tylko troskę i miłość jaką darzył mnie już przed przemianą, dla niego byłam wciąż tą samą Eleną. A teraz sama nie wiem co on do mnie czuje wiem jedynie że odkąd wróciłam patrzy na mnie inaczej niż przed moim wyjazdem do Nowego Jorku boje się że go tracę a bez niego moje życie nie ma sensu. Ale może po prostu nie jesteśmy dla siebie odpowiedni lub to ja nie jestem odpowiednia dla niego i niepotrzebnie wracałam wydawał się być szczęśliwy z tą szatynką mam wrażenie że powinnam odejść beze mnie będzie mu lepiej, tak, tak będzie lepiej, beze mnie będzie szczęśliwszy odejdę jeszcze dziś. To będzie najlepsze dla niego.



Nie wierzyłem w to co słyszę ona myśli że przestaje ją kochać i na dodatek chce odejść nie ma mowy nie pozwolę jej odejść. Nie tym razem.

ELENA

Wiedziałam już co muszę zrobić, odejść raz na zawsze. Podniosłam się z ziemi i odwróciłam chcąc iść do rezydencji po rzeczy lecz zderzyłam się z kimś kiedy podniosłam głowę ujrzałam jego.
- Wybierasz się dokądś – zapytał Damon
- Nie utrudniaj tego Damonie, kocham cię ale nigdy nam się nie uda zawsze coś albo ktoś stanie nam na drodze
- Więc to zwalczymy kocham cie Eleno i nie pozwolę ci odejść przepraszam cie za to co powiedziałem ale to dlatego że boje się ciebie znów stracić, i nigdy nie waż się wątpić w moją miłość do ciebie. jesteś dla mnie tą jedyną, i nie chce żadnej innej zrozum że to dzięki tobie jestem inny, lepszy. Eleno jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałem nawet Katherine stałaś się moim życiem jeśli odejdziesz...., nie mogę cie znów stracić.
- Ale ja nie chce być z kimś kto mi nie ufa
- Eleno to nie tak, ufam ci, ale nie jemu, widzę co on do ciebie czuje i co ty czujesz do niego nie jestem ślepy po prostu boje się ze on mi cie odbierze
- Damonie posłuchaj Jace jest mi bliski to mój przyjaciel i czy ci się to podoba czy nie będzie nim już na zawsze więc jeśli mnie naprawdę kochasz i chcesz bym została to musisz się z nim dogadać, nie chce wybierać bo wybiorę ciebie, a nie mogłabym się wyrzec przyjaźni z Jacem nie raz uratował mi życie gdy cie nie było to on był moim aniołem stróżem i dlatego nie skażę mu odejść, prędzej sama odejdę.
- Dobrze postaram się z nim dogadać ale tylko dlatego że cie kocham. - powiedział po czym wpił się w moje usta a oderwawszy się szepnął – wracajmy już do domu kochanie.


***

Wiem że rozdział krótki ale ostatnio coś brak mi weny. Proszę o komentarz bo sama nie jestem zadowolona z tego rozdziału.




wtorek, 5 sierpnia 2014

Uwaga!!!

Chce wam zwrócić uwagę na to byście dokładnie czytali powiadomienia gdyż właśnie dostałam jedno zamówienie na rozdział ale nie wysłano scenariusza. Proszę stosować się o instrukcji inaczej zamówienie nie zostanie zrealizowane.

niedziela, 3 sierpnia 2014

Wiadomość

Jeśli jesteście też fanami Serii Książek "Dary Anioła" oraz ich Ekranizacji zapraszam na bloga http://forever-jace-and-clary-lovee.blogspot.com/ 

sobota, 2 sierpnia 2014

Drodzy Czytelnicy

Drodzy czytelnicy ponieważ ostatnio padła mi wena a wy się niecierpliwicie co będzie dalej wpadłam na pewien pomysł zakładam właśnie zakładkę „Wasze pomysły” wpisujcie tam pomysły które byście chcieli by znalazły się w opowiadaniu dzięki temu na pewno szybciej pojawią się rozdziały. Obiecuje że przy każdym wykorzystanym pomyśle zostaniecie wymienieni jako współautorzy rozdziału.


Zakładam też zakładkę „Zamówienia” w którym składajcie zamówienia na rozdział. Scenariusz rozdziału (mam tu na myśli, co ma się pojawić w rozdziale) proszę wysyłać na moją pocztę joannapetrova6@gmail.com Proszę tylko o powiadomienie mnie w zakładce iż scenariusz został wysłany, wystarczy w komentarzu wpisać np: "Scenariusz wysłano" i dodać swój podpis np: "DElenka5"

piątek, 16 maja 2014

DYSKUSJA

Witam wszystkich ostatni finałowy odcinek 5 sezonu bardzo mną poruszył dlatego chciałabym z wami poruszyć temat śmierci  Damona osobiście myślę że przywrócą go do życia w następnym sezonie, a myślę tak z 3 powodów.
1. Jeśli Damon (Ian) zostanie usunięty z serialu spadnie oglądalność i serial stanie się klapą bo to właśnie postać Iana sprawiała że serial jest tak lubiany. Ps. i nie mam na myśli tylko uroku Iana ale również wszystkie jego teksty i ten charakterek.
2. Była mowa tylko o jednej z głównych postaci która ma odejść z serialu.
3. Na oficjalnej stronie serialu The Vampire Diaries http://www.vampirediaries24.pl/ było głosowanie która z osób zginie pod koniec 5 sezonu i wśród nich nie było wymienionego Damona. Osoby które były wymienione to:
Tyler
Bonnie
Caroline
Jeremy
Matt
Tak więc sami widzicie że coś tu nie gra. 
PISZCIE W KOMENTARZACH CO WY SĄDZICIE O FINALE TEGO SEZONU A JA ZABIERAM SIĘ ZA PISANIE NOWEGO ROZDZIAŁU POZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO DYSKUSJI. ;)

środa, 14 maja 2014

ROZDZIAŁ 17



ELENA

Gdy się obudziłam była 5:30 nad ranem odkąd zamieszkałam w Nowym Yorku z Jece to była moja codzienna godzina o której się budziłam gdyż zazwyczaj o tej godzinie Jece wracał z nocnych łowów a ja leżałam w łóżku i nasłuchiwałam jego wejścia do mieszkania kiedy już byłam pewna że jest w mieszkaniu spotykaliśmy się w kuchni na codziennej porannej kawie i plotkach co prawda zazwyczaj to Jace opowiadał mi o tym co wydarzyło się danej nocy lecz teraz byłam w Mistic Falls i leżałam szczęśliwa w ramionach Damona który jeszcze spał, ale poranna kawa chyba się stała moim narkotykiem więc pomyślałam że skoro jeszcze śpi zejdę na dół by się napić kawy był to jedyny napój który znosiłam jako wampir oczywiście oprócz różnych gatunków alkoholi wygramoliłam się więc z ramion Damona po czym założyłam na siebie bieliznę i koszule Damona i ruszyłam do kuchni wiedziałam że o Stefana nie ma w domu więc mogłam śmiało wyjść z sypialni a co do Jacea, to pewnie jeszcze śpi a nawet gdyby mnie taką zobaczył to mi było wszystko jedno skoro i tak widział mnie w samym ręczniku, a nawet gorzej pamiętam jak tylko zamieszkaliśmy razem to przypadkiem wszedł do mojego pokoju bez pukania a ja akurat się przebierałam gdyż gdzieś wychodziliśmy, i byłam w samej bieliźnie. Ale i tak nie wiem czy to rzeczywiście był wtedy przypadek, gdyż po nim zawsze wszystkiego można było się spodziewać.
Kiedy dotarłam do kuchni zaczęłam wystawiłam jeden kubek i wsypałam 2 łyżeczki kawy po czym nastawiłam czajnik kiedy stałam i czekałam na wodę poczułam jak oplata mnie silne ramie mężczyzny a drugą ręką odgarta moje włosy i całuje mój kark
- Mmm... już wstałeś – szepnęłam mrucząc z zadowolenia
- Tak królewno w końcu to nasza tradycja – szepną mi do ucha mężczyzna ucałowawszy mój policzek a ja nagle zdałam sobie sprawę że to nie Damon mnie obejmuje tylko Jacy
– Co ty wyprawiasz – powiedziałam odpychając go lecz on tylko się uśmiechną i odszedł opierając się o blat stołu
- Zapomniałaś kubku dla mnie – powiedział udając że nie słyszy i wskazując palcem na mój kubek
- Proszę cię nie rób tego więcej – powiedziałam wyjmując drugi kubek
- Czego mam nie robić? - zapytał udając że nie wie o co mi chodzi
- Och ty już dobrze wiesz
- W Nowym Yorku jakoś ci to nie przeszkadzało a wręcz to lubiłaś i wiem że nadal tak jest
- Może ale to było w Nowym Yorku a to jest Mistyc Falls poza tym gdyby Damon to zobaczył wściekł by się jest strasznie zazdrosny, nie zrozumiałby mimo tego że dobrze zna to uczucie.
- Co masz na myśli ? - zapytał
- Nigdy wcześniej ci tego nie mówiłam ale nim z Damonem zostaliśmy parą trochę czasu minęło wcześniej byłam z jego bratem Stefanem – powiedziałam stawiając kubki z kawą na stole
- Że co?
- Och daj spokój i nie patrz tak na mnie, Stefana spotkałam pierwszego no teoretycznie pierwszego byłam wtedy człowiekiem i zakochałam się w nim bez pamięci ale zaraz potem pojawił się Damon i wszystko się pogmatwało to dość długa historia w skrócie będąc ze Stefanem zaczęłam coraz bardziej poznawać tego prawdziwego Damona i w nim też się w nim zakochałam ale musiałam wybrać i padło na Damona jesteście do siebie bardzo podobni i może właśnie dlatego udało mi się tyle wytrzymać w nowym yorku
- Więc gdybym był inny nie chciałabyś mnie znać i cały ten czas mieszkałaś ze mną bo przypominałem ci jego – powiedział z wyrzutem po czym wstał od stołu i ruszył do wyjścia z kuchni nie zastanawiając się długo w wampirzym tempie zagrodziłam mu drogę
- Jace dobrze wiesz że nie o to mi chodziło
- Nie nie wiem!
- Miałam na myśli to że gdyby nie ty, nie wiem co by się ze mną stało, miałam niesamowite szczęście że się spotkaliśmy bez ciebie bym nie przetrwała jesteś moim aniołem jace – powiedziałam gładząc go po policzku po czym zbliżyłam się i szepcząc mu do ucha dodałam – i zawsze nim będziesz. - po czym wtuliłam się w jego ramiona.


DAMON:
Gdy się obudziłem Eleny nie było obok mnie zdziwiony wyszedłem z sypialni i poszedłem jej poszukać nagle usłyszałem dziwną rozmowę w kuchni, a może raczej kutnie. Wytężyłem więc słuch by dowiedzieć się o co chodzi.

- Więc gdybym był inny nie chciałabyś mnie znać i cały ten czas mieszkałaś ze mną bo przypominałem ci jego – powiedział z wyrzutem Jace
- Jace dobrze wiesz że nie o to mi chodziło
- Nie!, nie wiem!
- Miałam na myśli to że gdyby nie ty, nie wiem co by się ze mną stało, miałam niesamowite szczęście że się spotkaliśmy bez ciebie bym nie przetrwała jesteś moim aniołem jace – powiedziała Elena gładząc go po policzku po czym zbliżyła się i szepnęła mu do ucha – i zawsze nim będziesz. - po czym wtuliła się w jego ramiona.

Gdy zobaczyłem ją w ramionach Jacek wszystko we mnie kipiało lecz nie mogłem urządzić awantury dopiero co ją odzyskałem i miałbym ponownie stracić o nie nie ma mowy
- Hmm nie przeszkadzam – powiedziałem stając w progu słysząc mnie Elena natychmiast odskoczyła od Jacea.
- Nie skądże – podeszła chcąc pocałować mnie w policzek lecz ja skradłem jej pocałunek który zamieniłem w bardzo namiętny w końcu musiałem pokazać do kogo należy ta piękna dziewczyna – wyglądasz pięknie ale czy nie powinnaś założyć na siebie coś jeszcze - powiedziałem gdy tylko się od niej oderwałem.
- Jak dla mnie jest ok widziałem ją w gorszym stanie – wtrącił Jece uśmiechając się i popijając kawę
- Jace prosiłam cię o coś !
- Ok, ok już milczę - powiedział patrząc porozumiewawczo na Elenę po czy ruszył do wyjścia lecz gdy już miał wychodzić z kuchni cofną się na moment zlustrował Elenę wzrokiem po czym zwracając się do mnie dodał – wiesz co mylisz się Damonie w moich ciuchach bardziej jej do twarzy a najlepiej wygląda w samym ręczniku– po czym puścił oczko do Eleny która słysząc to się zarumieniła, i tak po prostu wyszedł, a ja cały kipiałem ze złości już miałem iść za nim i sprać mu tę blond buźkę gdy Elena stanęła mi na drodze po czym rzuciła mi się w ramiona i wpiła w moje usta a ja odwzajemniłem każdy pocałunek zapomniawszy o tym cholernym blondasie.


ELENA

Po tym co powiedział Jace myślałam że Damon się wścieknie i go uderzy lecz on zignorował docinki Jacea co mnie nieco zaskoczyło, lecz gdy Jace powiedział że chodziłam w jego ciuchach widziałam jak Damon kipi ze złości, i że zaraz zechce pójść za Jacem i go uderzyć więc stanęłam natychmiast na drodze Damonowi i rzuciłam mu się w ramiona wpijając w jego usta on zaś odwzajemniał każdy mój pocałunek.
- Kocham cię – szepnęłam oderwawszy się od niego i spoglądając mu głęboko w oczy
- Ja też cię kocham Eleno i nie chce ponownie stracić
- Więc musisz się dogadać z Jacem on wiele dla mnie znaczy tylko on potrafił utrzymać mnie przy życiu gdy ty złamałeś mi serce, tak samo jak ty to robiłeś gdy miałam złamane serce po rozstaniu ze Stefanem więc nie dziw się że on jest mi tak bliski. - powiedziałam po czym wyszłam z kuchni i ruszyłam do pokoju by się przebrać musiałam wyjść by wszystko przemyśleć.


DAMON

Gdy tylko Elena wyszła za Jacem ja poszedłem do salonu by nalać sobie burbonu pijąc zacząłem rozmyślać
Kocham Elenę całym sercem i kiedy już udało mi się wygrać ze Stefanem walkę o jej uczucia, i mógłbym być szczęśliwy, to oczewiscie musiałem wszystko spaprać, i teraz czeka mnie walka z jakimś Jacem bo wiem że ona coś do niego czuje, przecież nie jestem ślepy Damonie Salvatore jesteś idiotą.


ELENA

Kiedy tylko wyszłam zaczęłam szukać Jacea nie mogąc go znaleźć po prostu zaczęłam iść przed siebie i rozmyślać o tym jak by to było gdybym zamiast wrócić do Mistic Falls została w Nowym Yorku i spróbowała związku z Jacem może z Jacem byłabym szczęśliwsza. Lecz Damon zawsze był i już będzie w moim sercu.
- Eleno zaczekaj – usłyszałam nagle głos Jacea który starał się mnie dogonić - nad czym tak myślisz wołam cie i wołam? - zapytał gdy już mnie dogonił
- Nad niczym ważnym – skłamałam po czym dodałam - właśnie cię szukałam
- Raczej przede mną uciekałaś
- Nieprawda posłuchaj Jace muszę z tobą porozmawiać
- Czyżby twój chłopak się wkurzył
- Proszę nie mów przy nim takich rzeczy chce naprawić swój związek z nim, a nie ponownie go popsuć, Damon jest strasznie zazdrosny, a zależy mi na was obu i nie chce stracić żadnego z was, przez takie teksty jeszcze doprowadzisz do tego że będę musiała wybierać, a jeśli do tego dojdzie wybiorę jego kocham go, on zawsze był i jest moim życiem. Zaś ty byłeś przy mnie w najtrudniejszym momencie mojego życia i nigdy ci tego nie zapomnę ale musisz zrozumieć że wciąż go kocham.
- A ty musisz przyznać że mnie też kochasz, i możesz temu zaprzeczać Eleno ale wiesz że to prawda widziałem to w twoich oczach kiedy mnie pocałowałaś w Nowym Yorku i widzę teraz – powiedział spoglądając mi głęboko w oczy.
- Tak masz racje kocham cie ale nie tak jak Damona to co czuje do ciebie to inny rodzaj miłości, a teraz proszę wracajmy już. - powiedziałam spuszczając wzrok.

- Niech ci będzie ale ja wiem swoje.- odparł po czym przyciągną mnie do siebie i pocałował w czoło a następnie objąwszy mnie ramieniem wróciliśmy do domu. C.D.N.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 16: Powrót ukochanej





Lubimy wracać w miejsca, gdzie spotkało nas coś dobrego,
gdzie spotkaliśmy kogoś ważnego dla nas.
Lubimy te powroty, bo stale mamy nadzieję, że ktoś lub coś jeszcze na nas tam czeka”.
Autor Nieznany


DAMON:
Tej nocy znów śniła mi się Elena o dnia w którym odeszła śni mi się ona co noc to piękny sen. sen o tym jak ponownie staje w moich drzwiach i mówi ze mi wybacza i ze wciąż mnie kocha i pragnie być ze mną a potem nagle z jej oczu płyną łzy i właśnie wtedy się budzę. Ach jak bardzo chciałbym by ona naprawdę stanęła w moich drzwiach i wymówiła te dwa słowa, by powiedziała „kocham cie”

***

Nie mogłem uwierzyć że właśnie trzymam Elenę w ramionach a ona prosi mnie bym jej wybaczył choć to ja powinienem ją prosić o wybaczenie, a nie ona mnie lecz nagle odskoczyła ode mnie jak oparzona mówiąc coś czego nie rozumiałem - „Przepraszam nie powinnam była wracać ułożyłeś sobie życie” – powiedziała i ze łzami w oczach po czym pocałowała mnie w policzek i szepnęła - bądź szczęśliwy zawsze będę cie kochać i proszę wybacz mi” po czym uciekła chciałem za nią pobiec lecz zobaczyłem jak z płaczem wpada w ramiona jakiegoś blondyna.
Natychmiast odwróciłem by zobaczyć co takiego sprawiło że Elena nagle uciekła. Gdy spojrzałem w kierunku w którym wcześniej spojrzała Elena, cała sytuacja nabrała sensu gdyż Elena zobaczyła mnie prawie na wpół nagiego i jakąś dziewczynę którą okazała się być Jasmine wyglądamy tak jakby przerwano nam właśnie początek szalonego seksu a na dodatek Jasmin zwróciła się do mnie pieszczotliwie.
- cholera coś ty zrobiła Jasmin – krzyknąłem na dziewczynę po czym wziąłem kluczyki od auta i ruszyłem w pogoń za miłością mojego życia.

***

Most Wickery

ELENA:
Gdy tylko wsiadłam z powrotem do auta Jace spojrzał na mnie i ze współczuciem w glosie zapytał czy wszystko jest ok
- Eleno w porządku?
- Tak, jest w porządku jedzmy już – powiedziałam gdy tylko Jace zaczął ruszać drogę zajechało nam tak dobrze znane mi auto
- Damon ! Cholera jasna co ty wyprawiasz! - krzyknęłam wysiadając z auta
- Nie pozwolę ci znów odejść
- Przecież ułożyłeś sobie życie masz dziewczynę widziałam
- Nieprawda ty nic nie rozumiesz Jasmin jest moją przyjaciółka, a przynajmniej była nią do dzisiejszego ranka
- Naprawdę wyglądało to nieco inaczej
- Eleno dla mnie zawsze byłaś tylko ty, tylko ciebie kocham i od momentu gdy zniknęłaś czekałem na twój powrót więc błagam cie nie rób mi znowu tego, nie porzucaj mnie kochanie. Jesteś dla mnie wszystkim, zawsze liczyłaś się dla mnie tylko i wyłącznie ty nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem. - gdy Damon to wszystko mówił zobaczyłam w jego oczach niewyobrażalny ból i strach, strach przed tym że znów mnie utraci on naprawdę wciąż mnie kochał tak samo jak ja jego więc bez zastanowienia podeszłam i wpiłam się w jego usta.

DAMON:
Gdy tylko Elena mnie pocałowała byłem pewien że mam jeszcze szanse na to by została ze mną kiedy się od siebie oderwaliśmy zapytał mnie o coś co mnie nieco zaskoczyło
- Wiec wciąż mam u ciebie szanse? Naprawdę mi wybaczysz to że tak odeszłam?
- Och, kochanie nie mam ci czego wybaczać a raczej to ja powinienem prosić cie o wybaczenie gdybym nie zdradził cie z Katherine cała ta sytuacja nie miała by miejsca to moja winna że odeszłaś.
- Kocham cie Damonie
- Ja ciebie też Eleno a tak swoja drogą to możesz mi powiedzieć co to za facet się na nas gapi


ELENA:
- No tak zapomniałam o Jacem, chodź chce byś go poznał tylko bądź miły Jace uratował mi życie. - powiedziałam biorąc Damona za rękę i idąc w kierunku mojego auta przy którym stał Jace.
- Damonie to jest Jace, Jace to właśnie Damon
- Ten Damon? - zapytał patrząc się na mnie
- Tak ten – powiedział do Jacea
- Damon Salvatore we własnej osobie miło mi poznać – powiedział Damon wyciągając do niego rękę na powitanie
- A mnie nie – burkną Jace pod nosem krzyżując ręce na piersi po czym dodał – raczej chętnie bym ci przywalił
- Nie ma co Eleno bardzo miły ten twój bohater – powiedział Damon chowając rękę do kieszeni
- A ja już wiem czemu od ciebie odeszła
- Lepiej uważaj co mówisz nawet nie wiesz kim ja jestem, ze mną się nie zadziera
- Wiem aż za dobrze, takich jak ty zabijam z 15 w ciągu nocy gdyby nie Elena już byś był trupem
- Przestańcie! - krzyknęłam wyprowadzona z równowagi. Dlaczego oni muszą zachowywać się jak dzieci ? Mam już dość tego wszystkiego, nie panuje nad niczym.
- Eleno ty naprawdę chcesz do niego wrócić? – zapytałem odciągając Elenę na bok
- Tygrysie wiem co ci obiecałam ale go kocham proszę cie wybacz mi ale muszę spróbować to naprawić jeśli mi i Damonowi się nie uda to masz moje słowo że spełnię obietnice.
- Dobrze trzymam cie za słowo moja smerfetko
- Ej mówiłam ci coś, lepiej uważaj bo z tygrysa zrobi się tygrysek. - słysząc to jace uśmiechną się podejrzanie ale ja znałam ten uśmiech i wiedziałam co oznacza
- O nie, nie odważysz się, a zwłaszcza przy nim – dodałam wskazując na Damona gdyż takie droczenie się z Jacem zawsze kończyło się tym ze stawałam się ofiarą jego łaskotek i lądowaniem w jego ramionach
- A założysz się.
- Daj spokój proszę cie
- No dobrze ale następnym razem tak łatwo ci nie daruje
- A ty tygrysie pamiętaj że jednego łowce już załatwiłam ty możesz być następny
- Wcale się ciebie nie boje
- A powinieneś
- Ach będę za tobą tęsknił – powiedział wzdychając i smutno się uśmiechając pogładził mnie po policzku
- Więc nie wyjeżdżaj jeszcze, zostań ze mną w Mistic Falls chociaż na jakiś czas, proszę wciąż cie potrzebuje tylko ty mnie teraz rozumiesz
- Eleno teraz masz Damona
- Tak to prawda, ale to nie to samo on nie wie o mnie tego co ty – powiedziałam po czym zbliżyłam się do Jecea i szepnęłam mu do ucha – oraz nie wie co się wydarzyło w Nowym Yorku
- Fakt to prawda – powiedział uśmiechając się i porozumiewawczo spoglądając mi w oczy
- Wiec? Zostaniesz? -zapytałam robiąc przy tym błagalne oczka które zawsze na niego działały
- Eh... jesteś niemożliwa, no dobrze ale nie na bardzo długo jestem potrzebny Isabel i Alecowi w Nowym Yorku
- Dziękuje – powiedziałam i przytuliłam się do Jacea, nagle usłyszeliśmy odchrząkniecie Damona więc natychmiast odskoczyłam od Jacea – więc jak dogadacie się ? - zapytałam Damona i Jacea
- Dobrze Eleno ale robię to tylko dla ciebie - powiedział Jace wyciągając dłoń do Damona na znak zgody Damon zaś tylko spojrzał na mnie i wywracając oczami podał rękę Jacemu gdyż Damonowi nie musiałam nic mówić ponieważ od kiedy go poznałam rozumieliśmy się bez słów.
- Wracajmy już – powiedział Damon obejmując mnie i prowadząc do samochodu już miałam wsiadać lecz nagle zdałam sobie sprawę że gdy wrócę do rezydencji wciąż tam będzie tamta dziewczyna
- Nie Damon ja nie jadę do rezydencji wraz z Jacem przenocuje u siebie albo Caroline. - powiedziałam wyrwawszy się z objęć Damona
- Jak to wraz z Jacem? - zapytał podejrzliwie
- Boże no nie ty znowu zazdrosny nie chodziło mi o to że ja i Jace w jednym łóżku tylko o to że nie zamierzam zamieszkać z tą Jasmin pod jednym dachem, wprowadzę się jak jej tam nie będzie.
- Eleno podejrzewam że jej już tam nie ma a nawet jeśli jest to migiem zniknie – powiedział uśmiechając się
- No dobrze -powiedziałam po czym zwróciwszy się do Jacea dodałam - Jace jedź za nami

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu gdy tylko weszliśmy ja zaczekałam iść wraz z Jacem w stronę schodów by zaprowadzić go do jednego z pokoi gościnnych lecz po drodze natknęliśmy się na Jasmine
- O cześć słońce powiedziała podchodząc do Damona a na nas nie zwracając nawet uwagi zachowywała się jakby nas tam w ogóle nie było
- Co ty tu jeszcze robisz? Myślałem że wyraziłem się dość jasno, wynoś się z mojego życia!
- Och kochany daj spokój
- Żądny kochany myślałem że zrozumiałaś że kocham teraz tylko Elenę to co kiedyś nas łączyło już dawno nie istnieje teraz byłaś tylko moją przyjaciółką ale i to zniszczyłaś więc żegnam od dziś w ogóle cię nie znam więc zniknij mi z oczu puki ci życie miłe!. - wykrzykną Damon a Jasmine po chwili znikła ja zaś tylko uśmiechnęłam się do Damona po czym zaprowadziłam Jacea do jednego z pokoi gościnnych po czym sama udałam się do sypialni Damona. Gdy weszłam rozejrzałam się po pokoju w którym zupełnie nic się nie zmieniło i powróciły wspomnienia nagle poczułam jak od tyłu obejmują mnie silne ramiona Damona.
- Tak bardzo tęskniłem – szepną mi do ucha po czym dodał - nawet nie wiesz jak bardzo cie kocham Eleno – odgarną moje włosy i zaczął całować mój kark
- Ja zaś ciężko wzdychając odwróciłam się po czym wpiłam się w jego usta po chwili oderwawszy się od niego podeszłam do drzwi sypialni i zamykając je na klucz odwróciłam się do Damona i podstępnie uśmiechnęłam
- Eleno co ty robisz? – zapytał zdezorientowany ja zaś podeszłam i popchnąwszy go na łóżko odpowiedziałam na jego pytanie
- Zamierzam właśnie pokazać ci jak ja tęskniłam i jak bardzo cię kocham – powiedziałam po czym podeszłam i siadłam na nim okrakiem nachyliwszy się wpiłam w jego usta co było potem chyba każdy wie gdybym miała określić tę noc jednym słowem byłoby to słowo „DZIKA.”
C.D.N.

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 15: Straciłam go?






... miłość jest jak Feniks, ginąc zamienia się w popiół...
... i jak Feniks, potrafi się odrodzić z popiołu ...
... lecz nim upomnisz się o porzuconą kiedyś miłość...
... nim wyznasz mu, że rozstanie było Twoim błędem...
... pomyśl... czy widziałaś Feniksa odradzającego się na rozkaz ?...
Autor Nieznany


DAMON:

Byłem pewien że Jasmine nie żyje kiedyś ona i ja byliśmy szczęśliwą parą a potem zaginęła szukałem jej dość długo lecz bez celowo aż kiedyś dowiedziałem się od kogoś że ona nie żyje długo nie mogłem pogodzić się z jej śmiercią bo dzięki niej wyleczyłem się z obsesji na punkcie Katrin. Aż do momentu gdy na mojej drodze stanęła Elena.
- Nareszcie cie odnalazłam mam nadzieje że tęskniłeś bo ja bardzo – powiedziała Jasmine rzucając mi się na szyje i wpijając w moje usta odwzajemniłem każdy jej pocałunek mimo że serce i umysł mówiły „opanuj się przecież kochasz Elenę” fakt cieszyłem się że Jasmine żyje ale musiałem w końcu ją odepchnąć.
- Nie – powiedziałem twardo odpychając ja od siebie
- Co ? Damon co się dzieje? - zapytała zbita z tropu
- Jasmine ja myślałem że nie żyjesz i ułożyłem sobie życie zakochałem się w innej więc jeśli wróciłaś by być ze mną to wybacz ale moje serce oddałem już innej kobiecie.
- Co?! To niemożliwe!
- Przykro mi Jasmine. Lecz jeśli chcesz, wejdź Elena wyjechała na jakiś czas więc spokojnie porozmawiamy. - na te słowa Jasmin się uśmiechnęła i weszła rozmawialiśmy dość długo wspominając stare dobre czasy. Postanowiliśmy z Jasmine że zostaniemy przyjaciółmi zaproponowałem nawet by została u nas jak długo będzie chciała.



ELENA:

Miesiąc później

Jace wraz ze swoimi przyjaciółmi z instytutu wciąż polowali na Klausa więc gdy tylko Jace wychodził ja siedziałam w sypialni i rozmyślałam o Damonie i Jacem.
Pozostawienie Damona było najtrudniejszą rzeczą którą musiałam zrobić, jego nieobecność czuje wszędzie jakby ktoś wybił mi wielką dziurę w sercu ale w pewnym sensie jestem zadowolona ból jest jedynym zapewnieniem że on kiedyś był przy mnie. I choć
co noc myślę o Damonie to nie żałuje tego że na swojej drodze spotkałam Jacea i że z nim zamieszkałam bo dzięki niemu czuje się lepiej, czuje że żyje i czasem zapominam o bólu, a kiedy z nim jestem dziura w moim sercu prawie się goi, na jakiś czas ale nawet Jece nie potrafi sprawić że zapomnę o Damonie gdyż to on był, jest, i na zawsze pozostanie miłością mojego życia. Tej nocy Jacea nie było już dość długo zaczynałam się martwić gdyż wiedziałam jaki groźny jest Klaus, nagle usłyszałam trzask zamykanych drzwi kiedy wyjrzałam z sypialni okazało się że to Jace ze swoimi przyjaciółmi. Natychmiast wybiegłam z sypialni i rzuciłam się w ramiona Jacea nie zważając nawet na obecność jego przyjaciół którzy również byli łowcami i nawet o mnie nie wiedzieli.
- Jace! - krzyknęłam rzuciwszy mu się na szyje i całując go w policzek lecz po chwili otrzeźwiałam a do moich oczu napłynęły łzy – gdzieś ty był kretynie jak mogłeś wiesz jak się martwiłam – krzyczałam bijąc pięściami w jego tors
- Już w porządku Eleno jestem tu - powiedział mocno tuląc mnie do siebie
- Nie – krzyknęłam odpychając go od siebie – wcale nie jest w początku mówiłam ci do czego Klaus jest zdolny
- Eleno ale przecież...
- Ty naprawdę nic nie rozumiesz nie mogę stracić kolejnej osoby którą kocham – wykrzyknęłam – zrób mi,to jeszcze raz a sama cie zabije – warknęłam pokazując swoje prawdziwe oblicze co było ogromnym błędem bo natychmiast w moją stronę ruszyli przyjaciele Jecea on wiedział ze nigdy bym go nie skrzywdziła ale jego przyjaciele wcześniej nawet nie mieli o mnie pojęcia i od razu zaatakowali na szczęście w ostatniej chwili przed ciosem osłonił mnie Jace.
- Nie! - wykrzykną Jace osłaniając mnie własnym ciałem
- Jace odsuń się to wampir trzeba ją zabić
- I to mówi ktoś kto z jednym sypia
- To co innego – warknęła dziewczyna
- Nie, to zupełnie to samo Isabelle. I lepiej będzie jeśli już pójdziecie a jeśli w instytucie piśniecie o niej choć słówko to przysięgam wam że Cleve dowie się o Simonie i Magnusie i też nie będziecie mieć wesoło.
- Dobra, już dobra chodźmy siostro i zostawmy ich samych – wtrącił drugi łowca i ruszyli do wyjścia. A ja uciekłam do swojego pokoju. Po chwili usłyszałam kroki nadchodzącego Jacea
- Mogę wejść – zapytał pukając nie odezwałam się tylko stałam odwrócona do niego plecami i wyglądałam przez okno wciąż byłam na niego wściekła miałam teraz tylko jego gdybym go straciła, już nie potrafiłabym choć na moment zapomnieć o bólu wiem że to egoistyczne ale teraz tylko Jace dawał mi siłę by żyć. Nagle poczułam jak obejmują mnie jego silne ramiona a moje serce przyspiesza.
- Nie wiem co bym zrobiła gdyby coś ci się stało – szepnęłam
- Wiem i przepraszam królewno – powiedział obracając mnie do siebie teraz nasze twarze dzieliły centymetry a nasze spojrzenia się spotkały – Eleno czy to co powiedziałaś w salonie to prawda ? Naprawdę mnie kochasz?
- Tak Jace kocham cię al... [ale jak przyjaciela] - zaczęłam lecz gdy Jace ponownie usłyszał słowa „kocham cię” nie pozwolił mi skończyć zdania tylko zamiast tego wpił się w moje usta. Całował mnie z taką samą pasją jak Damon odwzajemniłam każdy jego pocałunek a w duszy prosiłam boga by gdy się od siebie oderwiemy i otworze oczy, to Damon stał przede mną.
- Kocham cię Damon - wyszeptałam między pocałunkami Jace słysząc te słowa oderwał się ode mnie a ja właśnie zdałam sobie sprawę co zrobiłam – o boże przepraszam jace – powiedziałam kładwszy rękę na swoich ustach, nie miałam odwagi spojrzeć mu teraz w oczy więc natychmiast wybiegłam z sypialni.


JACE:

Nie za bardzo zdziwiło mnie to że Elena podczas naszego pocałunku wyznała miłość nie mi, tylko swojemu byłemu, koniec końców wciąż go kochała nie mnie, jego, to jemu oddała serce. Może za jakiś czas jej serce będzie należeć do mnie ale jeszcze na to za wcześnie postanowiłem z nią porozmawiać.
- Eleno – powiedziałem wchodząc do salonu i podchodząc do niej zobaczyłem jak płacze – ej królewno nie płacz
- Zostaw mnie jace to nie powinno było się stać
- Wiem i przepraszam
- Ty mnie, to ja podczas pocałunku z tobą wyznałam miłość mojemu byłemu nie tobie tylko jemu a ty mnie jeszcze pocieszasz i przepraszasz? co z tobą? Powinieneś się na mnie obrazić – słysząc to tylko się uśmiechnąłem
- Eleno nie potrafiłbym się na ciebie obrazić po prostu jest jeszcze za wcześnie i ja to rozumie dlatego dam ci tyle czasu ile będziesz potrzebować by o nim zapomnieć i obiecuje ci że następnym razem pocałuje cię dopiero gdy mnie o to poprosisz.
- Jace nie chce byś czekał na coś co może nigdy nie nadejść zbyt wiele przeszłam z Damonem by o nim zapomnieć
- I tak poczekam – powiedziałem całując Elenę w czoło


DAMON:

Odkąd Elena odeszła wszyscy się ode mnie odsunęli poza jedną osobą która zamiast się ode mnie odsunąć pojawiła się w moim życiu dzięki niej czasem zapominałem o Elenie
Jasimne była naprawdę wspaniałą przyjaciółką wiedziałem że ona liczy na coś więcej ale moje serce już oddałam Elenie i w dzień w który wyjechała poprzysiągłem sobie że nigdy więcej jej nie zdradzę i że nie zwiążę się z żadna kobietą do powrotu Eleny bo tylko z Eleną mogę być naprawdę szczęśliwy.



ELENA:


2 Lata później

Już od dwóch lat mieszkam z Jacem byłam z nim nawet czasem szczęśliwa ale i tak wciąż kochałam Damona to on był miłością mojego życia i wiedziałam że dopóki nie wiem czy ułożył sobie życie beze mnie, i nie pożegnam go na zawsze, to nigdy nie będę wstanie być szczęśliwa z innym dlatego musiałam wrócić do Mistyk Falls. Jacea akurat nie było w domu więc mogłam się spokojnie wykąpać a potem spakować. Po godzinnej kąpieli owinęłam się ręcznikiem i wróciłam do sypialni gdzie czekała na mnie niespodzianka.
- Jace co ty tu robisz? - zapytałam gdy tylko ujrzałam Jacea rozłożonego na moim łóżku
- Czy możesz mi wytłumaczyć tą walizkę – powiedział z wyrzutem
- Mogę ale najpierw daj mi się ubrać – powiedziałam wypraszając go z sypialni
- Jak dla mnie wyglądasz super – rzucił szeroko się uśmiechając i lustrując mnie wzrokiem przez chwile poczułam się jakbym była zupełnie naga a po chwili Jace dodał – ktoś tu się zarumienił
- Jace daj spokój, i proszę cie wyjdź i daj mi się ubrać
- Już dobrze – powiedział i z uśmiechem na twarzy wyszedł kiedy tylko się ubrałam postanowiłam porozmawiać z Jacem i wszystko mu wyjaśnić byłam mu to winna wzięłam więc głęboki wdech i ruszyłam do salonu gdzie czekała na mnie jace.
- Jace? - szepnęłam siadając przy nim
- Dlaczego chcesz wyjechać? - zapytał
- Zaraz ci wszystko wyjaśnię ale najpierw posłuchaj pamiętasz co mi obiecałeś po tym jak ostatnio mnie pocałowałeś a ja nazwałam cie imieniem mojego byłego
- Tak obiecałem że znów pocałuje cię dopiero gdy mnie o to poprosisz
- Wiec proszę cię o to teraz
- Co ? Chcesz żebym?
- Tak Jace, pocałuj mnie – powiedziałam słysząc te słowa Jace spojrzał mi w oczy i wpił się w moje usta a ja odwzajemniłam każdy jego pocałunek musiałam się przekonać co naprawdę do niego czuje
- Już znasz odpowiedz na swoje pytanie to dlatego muszę wyjechać
- Co? Wybacz ale nie rozumie
- Posłuchaj nie mogę być z tobą nie wiedząc czy Damon ułożył sobie życie z inną, czy wciąż mnie kocha i czeka na mnie, jeśli na mnie nie czekał wtedy go pożegnam i będę mogła dać ci szanse rozumiesz. Dlatego musisz pozwolić mi wyjechać.
- Dobrze ale pod jednym warunkiem, jadę z tobą
- Co? zwariowałeś?
- Nie, nie zwariowałem, nie puszcze cie samej królewno
- Jace jeśli on na mnie czekał i będę musiała z którym z was chce być wiesz że wybiorę jego.
- Wiem Eleno ale jeśli nie czekał będziesz potrzebować przyjaciela – powiedział przytulając mnie do siebie
- Dziękuję powiedziałam po czym spakowałam się i po godzinie Jace i ja byliśmy w drodze do Mistyk Falls
Gdy byliśmy na miejscu Jace zaparkował pod tak dobrze znaną mi posiadłością
- Poradzisz sobie czy iść z tobą – powiedział biorąc mnie za rękę gdy tylko zaczęłam otwierać drzwi auta
- Poradzę sobie i dziękuje ci za to że tu jesteś ale muszę załatwić to sama poczekaj na mnie przy samochodzie – powiedziałam całując Jacea w policzek i wychodząc z auta ruszyłam w stronę rezydencji gdy dotarłam przed drzwi obejrzałam się jeszcze na Jacea stojącego przy aucie i wziąwszy głęboki oddech zapukałam do drzwi już po chwili odtworzył mi nie kto inny jak Damon
- Elena?

DAMON:

Właśnie skończyłem brać prysznic i zapinając koszule schodziłem na dół gdy usłyszałem pukanie do drzwi.
- Otworze - krzyknąłem do Jasmine idącej już w stronę drzwi – nalej mi drinka zaraz przyjdę powiedziałem do Jasmine która wróciła się do salonu. Kiedy otworzyłam drzwi byłem w szoku że to ona już traciłem nadzieje że kiedykolwiek do mnie wróci.
- Elena?

JASMINE:

Gdy tylko usłyszałam imię naszego gościa postanowiłam natychmiast działać gdyż Damon i ja coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy jeszcze tydzień i wylądowałby ze mną w łóżku nie mogłam pozwolić by powrót jego byłej zniweczył moje plany, dwa lata uwodzenia go na darmo o nie, nie ma mowy. - pomyślałam i opuściwszy jedno ramiączko w swojej bluzce i potargawszy trochę włosy ruszyłam do niego.


ELENA:

- Damon tak bardzo cie przepraszam, proszę wybacz mi kochany - powiedziałam rzuciwszy mu się na szyje nagle usłyszałam głos nadchodzącej kobiety
- Słońce kto przyszedł – krzyknęła wychodząc z salonu natychmiast odskoczyłam od Damona i spojrzawszy na niego i na dziewczynę stojącą za nim wszystko stało się jasne
- Przepraszam nie powinnam była wracać ułożyłeś sobie życie – powiedziałam i ze łzami w oczach pocałowałam go w policzek i szepnęłam - bądź szczęśliwy zawsze będę cie kochać i proszę wybacz mi – po czym odwróciłam się i pobiegłam w stronę auta lecz nie wytrzymałam i w połowie drogi do auta nogi się pode mną ugięły i upadłam na ziemie natychmiast znalazł się przy mnie Jace.
- Eleno?! - krzykną podbiegając do mnie
- Błagam zabierz mnie z stąd nie chce by widział moje łzy- powiedziałam po czym Jace pomógł mi wsiąść do auta i ruszyliśmy
- Wracamy do Nowego Jorku? - zapytał z troską
- Tak ale najpierw zawieź mnie na Most Wickery
- Po co?
- Po prostu to zrób – powiedziałam. Gdy byliśmy już na moście wysiadłam z auta i ruszyłam do barierki.
- Ej chyba nie będziesz skakać – słysząc to uśmiechnęłam się krzywo
- Nie martw się chce się tylko pożegnać – powiedziałam i podeszłam do barierki po czym zdjęłam swoją połówkę serca na łańcuszku który dostałam od Damona to była jedyna rzecz jaka mi po nim pozostała. - Żegnaj kochany - powiedziałam całując łańcuszek po czym wrzuciłam go do wody. A z moich oczu pociekły łzy. C.D.N.



poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 14: Stara znajomość


(Na tym filmiku macie przedstawione 2 nowe postacie opowiadania)

Chciałabym umieć Ci zaufać, ale czy potrafię zostać twoją przyjaciółką jeszcze raz?”
Autor Nieznany


Elena:

Tydzień później Nowy Jork

Szłam właśnie jedną z ulic Nowego Jorku gdy nagle zagapiwszy się na jedna z wystaw zderzyłam się z jakimś mężczyzną upuszczając wszystkie torby z zakupami
- Przepraszam - powiedziałam po czym kucnąwszy zaczęłam zbierać swoje zakupy
- Nie szkodzi pomogę – powiedział mężczyzna po czym skończywszy podał mi torbę nagle nasze spojrzenia się spotkały – A niech mnie Elena Gilbert tak samo niezdarna jak w dzieciństwie
- Przepraszam ale nie poznaje czy my się znamy
- Jace, Jace Wayland naprawdę aż tak się zmieniłem poznaliśmy się na obozie szkolnym 6 lat temu
- A tak przepraszam ale naprawdę się zmieniłeś
- A ty wcale ale co robisz w nowym jorku
- To długa historia
- Mam czas może chodźmy na kawę tu niedaleko jest taka fajna kawiarenka
- Pewnie – nie mogłam uwierzyć że znów spotkałam Jacea wiedziałam że on zawsze coś do mnie czuł ale dla mnie był tylko przyjacielem a potem nasze drogi się rozeszły to niesamowite że znów się spotykamy
- Więc opowiadaj co u ciebie smerfetko
- Po pierwsze wydoroślałam więc to przezwisko już do mnie nie pasuje więc jak chcesz wymyśl inne.
- A po drugie
- Po drugie właśnie zerwałam zaręczyny i przyjechałam by spróbować zapomnieć dlatego błagam nie mówmy teraz o mnie, opowiadaj lepiej co u ciebie.
- To ładnie się dobraliśmy tez właśnie rozpad się mój związek
- Oboje mamy pecha w miłości – powiedział po czym dodał – Nie martw się wszystko się ułoży – powiedział dotykając moja dłoń lecz gdy tylko mnie dotkną drygną i odskoczywszy ode mnie zapytał przerażony – Boże Eleno kto ci to zrobił
- Ale co? Wybacz bo nie rozumie?
- Kto cie przemienił?
- Co o czym ty mówisz? - zapytałam udając że nie wiem o co mi chodzi
- Eleno mnie nie okłamiesz myślisz że nie wiem na jakim naprawdę świecie żyje
- Jace... - tylko tyle zdążyłam powiedzieć gdyż po chwili była już tylko ciemność.


Jace:

Po tym jak Elena zemdlała w restauracji od razu wziąłem ją na ręce i zabrałem do swojego mieszkania. Nie mogłem uwierzyć w to ze Elena jest wampirem, dobrze ze się spotkaliśmy bo będę mógł ja ochronić przed innymi nocnymi łowcami. Gdy tylko wszedłem z Elena do mieszkania położyłem ja w sypialni i poszedłem do kuchni, z lodówki wyciągnąłem jeden z woreczków z krwią miałem jej jeszcze trochę gdyż jeszcze 2 dni temu miałem współlokatora który był wampirem lecz wyprowadzając się zapomniał zabrać ze sobą to ochyctwo. Przelałem jeden z woreczków do szklanki i poszedłem z powrotem do Eleny.

Elena:

Leniwie otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę, że leże na czymś miękkim, zrobiłam zdziwioną minę. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie wiedziałam gdzie jestem, przeraziłam się gdyż ostatnim razem obudziłam się w piwnicy na posadce a teraz jestem w obcej sypialni "ja to mam szczęście" - pomyślałam
- Zawsze wpakuje się w kłopoty - szepnęłam do siebie
- Witam nareszcie się obudziłaś smerfetko - powiedział Jece wchodząc do sypialni
- Jace ? Gdzie ja jestem ?
- U mnie w mieszkania a i mam tu coś dla ciebie powiedział podając mi szklankę z krwią i szeroko się uśmiechając
- Skąd ja masz? - zapytałam podejrzliwie
- Niedawno miałem współlokatora który był wampirem zapomniał ja ze sobą zabrać jak go z stąd wykopałem
- Akurat, a skąd mogę wiedzieć że nie dodałeś werbeny
- Smerfetko zaufaj mi znamy się od lat a to że jestem teraz łowcą nic nie zmienia. - powiedział powoli podchodząc
- Nie podchodź – powiedziałam cofając się
- Nie musisz się mnie bać masz szczęście że to ja cie pierwszy znalazłem a nie inny łowca a teraz wypij bo jesteś słaba a ja nie chciałbym być twoją kolacją bo nawet w samoobronie nie był bym wstanie cię zabić. Zawsze miałem do ciebie słabość. - powiedział stawiając szklankę na stoliku po czym wychodząc dodał – Jakbyś w końcu zdecydowała się mi zaufać daj znać jestem w salonie
Po wyjściu Jacea zostałam sama w pokoju nie byłam pewna czy mogę mu zaufać co prawda znałam go, ale przez te kilka lat mógł się zmienić bo przecież stał się łowcą lecz nie miałam wyjścia musiałam zaryzykować i wypić krew gdyż czułam się coraz słabiej, wzięłam z szafki szklankę z krwią i upiłam najpierw mały łyk by przekonać się czy jest w niej werbena o dziwo nic nie wyczułam więc po chwili opróżniłam szklankę i usiadłam na łóżku rozmyślając o tym co powiedział jace a mianowicie o tym ze mogę mu zaufać i właśnie wtedy nagle przypomniały mi się jego słowa masz szczęście że to ja cie pierwszy znalazłem a nie inny łowca” czyżby to miało znaczyć że ktoś mnie szuka. Natychmiast zerwałam się na równe nogi i ruszyłam do salonu by porozmawiać z Jacem.
- Jace ? - powiedziałam cicho wchodząc do salonu było mi trochę wstyd że tak zareagowałam. On się mną zaopiekował a ja co nawet boje się mu zaufać.
- No proszę kto przyszedł zdecydowałaś się już czy mi zaufasz? - zapytał
- Tak – odpowiedziałam nieśmiało
- Co tak? - drążył
- Zaufam ci i przepraszam za moją reakcje ale w swoim życiu spotkałam już jednego łowce i uwierz nie był zbyt przyjaźnie do mnie nastawiony
- Wiem zazwyczaj nie jesteśmy zbyt mili – powiedział krzywo się uśmiechając
- Z wyjątkiem ciebie – rzuciłam szeroko się uśmiechając
- Ja jestem miły tylko dla mojej smerfetki – powiedział uśmiechnąwszy się
- No nie znowu proszę nie nazywaj mnie tak nie jestem już dzieckiem
- No dobrze to teraz będziesz moim kociakiem
- NIE – powiedziałam może zbyt gwałtownie bo jace domyślił się chyba że tak nazywał mnie mój narzeczony ale o nic nie pytał za co mu byłam wdzięczna
- A co powiesz na królewnę
- Ok zgoda ale za to ja będę cie nazywać tygrysem co ty na to?
- Ok nawet niezłe
- Wiec tygrysie wytłumacz mi o co ci chodziło z tym cytuje: masz szczęście że to ja cie pierwszy znalazłem a nie inny łowca
- Wyłapałaś to ? - zapytał przeczesawszy sobie ręką włosy
- Tak o co chodzi? - pytałam zaciekawiona
- Usiądź bo to dość długa historia – powiedział po czym usiadłszy ze mną na kanapie zaczął mi wszystko opowiadać. Od niedawana wszyscy łowcy w Nowym Jorku wiedzą że w mieście pojawił się nowy wampir gdyż zwiększyła się liczba ofiar szukaliśmy...
- Ale ja nie zabijam ludzi- wtrąciłam
- Wiem Eleno daj mi skończyć
- Ok już siedzę cicho
- A więc zaczęliśmy szukać kogoś nowego i wtedy dostałem cynk że nie pojawił się jeden wampir ale dwa gdy informator podał mi już nazwiska nowo przybyłych byłem w szoku że jedno z nich należy do ciebie nie mogłem w to uwierzyć więc postanowiłem sam to sprawdzić a pozostałym podałem tylko nazwisko tamtego faceta...
- Błagam Jace powiedz że ten którego teraz szukają nie nazywa się Damon Salvatore
- Nie Eleno to niejaki Klaus Mikaelson – powiedział Jace a ja na sam dźwięk tego nazwiska zadrżałam
- O boże tylko nie Klaus – powiedziałam przerażona
- Znasz go? - zapytał Jace widząc przerażenie w moich oczach
- Tak i wiem czego tu szuka - odpowiedziałam
- Czego? - zapytał zaciekawiony
- Mnie - powiedziałam po czym ujrzałam strach w oczach Jacea
- Co?! - wykrzykną
- Jace musicie na niego uważać to nie jest zwykły wampir tylko hybryda i to pierwotna nie zabijesz go zwykłym kołkiem
- Nie martw się Eleno damy sobie z nim rade ale jeśli to ty jesteś tą przyczyną że się pojawił w mieście to chciałbym cie prosić byś wprowadziła się do mnie będę spokojniejszy a poza tym nie możesz wiecznie mieszkać w hotelu
- Wow dopiero się dzisiaj spotkaliśmy a ty już prosisz bym z tobą zamieszkała, a jutro co poprosisz mnie o rękę, nie za szybo? - powiedziałam chcąc rozluźnić atmosferę
- Królewno to dla twojego bezpieczeństwa poza tym i tak szukałem współlokatora będziesz miała własny pokój i obiecuje że nie zrobię nic czego byś nie chciała – zaczął się tłumaczyć speszony jace a ja nie mogąc już wytrzymać zaczęłam się z niego śmiać.
- Spokojnie tygrysie żartowałam nie musimy od razu się zaręczać
- Och Eleno daj już spokój to wcale nie jest śmieszne
- Oj przyznaj ze jest szczególnie twoja mina
- Królewno nie podskakuj bo zaraz pożałujesz
- A co ty mi możesz niby zrobić – powiedziałam
- Nie pamiętasz kiedyś zawsze to działało
- O nie, nie odważysz się – powiedziałam grożąc Jaceowi palcem na co on tylko się uśmiechną i rzucił się na mnie, po czym zaczął mnie łaskotać - aaa jace błagam puść mnie krzyknęłam – po czym odepchnęłam go tak że wylądował na podłodze i usiadłszy na nim nachyliłam się i szepnęłam mu do ucha – teraz się ze mną nie zadziera po czym wysunęłam kły i delikatnie ukułam go w szyje, słyszałam jak jego serce przyśpieszyło wstałam i dodałam – więc jak chcesz bym była twoją współlokatorką to lepiej sobie zapamiętaj ze mną się nie zadziera.
- Och daj spokój nie boje się ciebie gdybym chciał już byś była martwa
- Przecież nie potrafiłbyś mnie zabić
- Eleno jeszcze słowo a nie gwarantuje za siebie
- Dobra już dobra - powiedziałam machnąwszy ręką po czym dodałam – to kiedy pomożesz mi przywieść rzeczy?
- Co powiesz na teraz
- Ok jedzmy – powiedziałam po czym wyszliśmy i ruszyliśmy do hotelu „Waldorf Astoria New York" bym mogła zdać pokój i zabrać moje rzeczy.


Damon:

Tymczasem w Mistyc Falls.

Leżałem właśnie w swojej sypialni i rozmyślałem o Elenie wciąż nie mogłem uwierzyć że odeszła, ale cóż, nie mogę mieć do niej pretensji skrzywdziłem ją mam tylko nadzieje ze kiedyś wróci bo ja zawsze będę czekał na nią. Nagle moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Miałem chyba cichą nadzieje że to moja ukochana bo natychmiast zerwałem się na równe nogi i pobiłem do drzwi gdy tylko je otworzyłem byłem w szoku.
- Witaj kochany?
- Jassmine?
C.D.N.

***


Bardzo proszę was o komentarze pod tym rozdziałem bo sama nie jestem zbyt zadowolona z tego rozdziału i chciałabym poznać waszą opinie.

Obserwatorzy