czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 18







DAMON 

Od momentu kiedy Elena wyszła za Jacem minęło kilka godzin a ja powoli zacząłem się coraz bardziej niepokoić, widziałem jak on na nią patrzy, a jeśli coś jej zrobił? Wywiózł gdzieś by przekonać aby zmieniła zdanie i do mnie nie wracała? Cholera nie mogę jej stracić po raz kolejny. - pomyślałem i już miałem wyjść i ich szukać gdy ci weszli do domu śmiejąc się w najlepsze na dodatek ten blondas obejmował ją ramieniem a ja widząc to kipiałem ze złości.
- Cześć skarbie - powiedziała Elena jakby nigdy nic po czym podbiegła wpijając się w moje usta lecz ja zaś nie odwzajemniłem pocałunku, czuć było od niej dość sporą dawkę alkoholu byłem na nią cholernie wściekły. - kochanie co jest? - zapytała nie wiedząc czemu nie odwzajemniłem jej pocałunku.
- A jak myślisz, wiesz która godzina jak wyszłaś rano tak do tej pory cie nie było nawet nie łaska zadzwonić, a na dodatek jesteś pijana. co ty sobie myślisz?
- Po pierwsze nie jestem pijana byliśmy z Jacem w Mistyk Grill i się zasiedzieliśmy każdemu się może zdarzyć, a po drugie to jesteś przewrażliwiony.
- Ja? Przewrażliwiony? - wykrzyknąłem
- Daj jej już spokój? - wtrącił Jece, Elena zaś tylko wywróciła oczami i bez słowa wyminęła nas kierując się do sypialni
- Nie wtrącaj się to moja dziewczyna – odwyknąłem do Jacea po czym zostawiając go samego ruszyłem za Eleną do sypialni. Gdy wszedłem do sypialni zastałem ją stojącą w oknie – a z tobą jeszcze nie skończyłem, czy ty wiesz jak się martwiłem?
cały dzień myślałem o tym gdzie jesteś? co robisz? czy nic ci się nie stało? już nawet bałem się że ten kretyn przekonał cię byś do mnie nie wracała? A tak naprawdę ty bawiłaś się z nim w najlepsze coś ty w ogóle sobie myślała.
- Chciałam byś się przekonał
- O czym?
- Jak to jest bać się że miłość twojego życia przestanie cie kochać, że ją stracisz na zawsze, chciałam byś poczuł to co ja czułam gdy Kat podszywała się pode mnie a przede wszystkim chciałam przekonać się że mi ufasz bo dziś rano widziałam w twoich oczach zwątpienie i na dodatek ten pokazowy pocałunek nie powiem że mi się nie podobało ale nie musisz teatralnie pokazywać że nalezę do ciebie wystarczy że mi zaufasz. Kocham cie Damonie i przepraszam ale zrozum musisz mi ufać.
- Więc sposób na to bym ci zaufał to balowanie z tym całym Jacem
- Może i balowałam ale ty robiłeś to samo Kat, a nawet więcej ja przynajmniej się z nim nie kochałam a ty z kat pewnie pieprzyliście się bez przerwy.

ELENA

- Wiesz co nie było was dość długo więc mieliście dość czasu na skok w bok i to nie jeden – gdy tylko to usłyszałam od razu spoliczkowałam Damona po czym wybiegłam z domu musiałam wszystko przemyśleć i pobyć chwile sama, nie sądziłam że Damon aż tak się wścieknie. Spacerując nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na cmentarzu, zawsze gdy było mi źle albo gdy musiałam coś przemyśleć przychodziłam właśnie tu siadałam przy grobie rodziców i rozmawiałam z matką czasem to mi pomagało a czasem sprawiało że się załamywałam. Nagle na cmentarzu zaczęła unosić się mgła co oznaczało że w pobliżu jest Damon i dobrze chciałam by usłyszał to co myślę o nim i o naszym związku. Więc udając że jestem nie świadoma jego obecności zaczęłam mówić.
- Ach mamo czemu nie potrafię przestać go kochać po tym jak mnie zdradził powinnam go znienawidzić i iść dalej, znaleźć nową miłość, lub dać szanse Jacemu, a ja zamiast tego wciąż go kocham, jak myślisz czy można kochać zbyt mocno bo jeśli tak to ja kocham tak Damona i nigdy nie przestane jeśli on w końcu tego nie zrozumie to ta miłość mnie zabije, bo to on jest źródłem mojego życia i moją miłością. Kocham go ale nie wiem czy on mnie kocha tak samo jak kiedyś a może nie potrafi mi zaufać, albo jego uczucie do mnie wygasa lub od początku byłam tylko zabawką. Wiesz kiedy po wypadku obudziłam się w kostnicy i dowiedziałam się że jestem w połowie przemiany nie chciałam jej dokończyć nawet ze względu na Jeremiego wiedziałam że on by sobie beze mnie poradził, wtedy to właśnie Damon sprawił że zdecydowałam się dokończyć przemianę i to dzięki niemu tu jestem. Gdy budząc się otworzyłam oczy i spojrzałam na Stefana widziałam jak na mnie patrzy jakby widział jakąś popsutą zabawkę za to gdy do sali wbiegł Damon w jego oczach ujrzałam tylko troskę i miłość jaką darzył mnie już przed przemianą, dla niego byłam wciąż tą samą Eleną. A teraz sama nie wiem co on do mnie czuje wiem jedynie że odkąd wróciłam patrzy na mnie inaczej niż przed moim wyjazdem do Nowego Jorku boje się że go tracę a bez niego moje życie nie ma sensu. Ale może po prostu nie jesteśmy dla siebie odpowiedni lub to ja nie jestem odpowiednia dla niego i niepotrzebnie wracałam wydawał się być szczęśliwy z tą szatynką mam wrażenie że powinnam odejść beze mnie będzie mu lepiej, tak, tak będzie lepiej, beze mnie będzie szczęśliwszy odejdę jeszcze dziś. To będzie najlepsze dla niego.

DAMON

Gdy Elena wybiegła z domu natychmiast ruszyłem za nią chciałem ją przeprosić ale jej już nie było musiałem z nią porozmawiać i przeprosić za swoje słowa. Znałem ją bardzo dobrze i wiedziałem że w takich chwilach jak ta idzie na cmentarz, wsiadłem więc w samochód i ruszyłem dojechawszy na miejsce zobaczyłem ją siedzącą przy nagrobku rodziców i mówiącą coś do siebie schowałem się więc za jakimś większym pomnikiem i wytężyłem słuch chciałem wiedzieć co ona o tym myśli.

- Ach mamo czemu nie potrafię przestać go kochać po tym jak mnie zdradził powinnam go znienawidzić i iść dalej, znaleźć nową miłość, lub dać szanse Jacemu, a ja zamiast tego wciąż go kocham, jak myślisz czy można kochać zbyt mocno bo jeśli tak to ja kocham tak Damona i nigdy nie przestane jeśli on w końcu tego nie zrozumie to ta miłość mnie zabije bo to on jest źródłem mojego życia i moją miłością. Kocham go ale nie wiem czy on mnie kocha tak samo jak kiedyś a może nie potrafi mi zaufać bo jego uczucie do mnie wygasa lub od początku byłam tylko zabawką. Wiesz kiedy po wypadku obudziłam się w kostnicy i dowiedziałam się że jestem w połowie przemiany nie chciałam jej dokończyć nawet ze względu na Jeremiego wiedziałam że on by sobie beze mnie poradził to Damon sprawił że zdecydowałam się dokończyć przemianę i to dzięki niemu tu jestem. Gdy budząc się otworzyłam oczy i spojrzałam na Stefana widziałam jak na mnie patrzy jakby widział jakąś popsutą zabawkę za to gdy do sali wbiegł Damon w jego oczach ujrzałam tylko troskę i miłość jaką darzył mnie już przed przemianą, dla niego byłam wciąż tą samą Eleną. A teraz sama nie wiem co on do mnie czuje wiem jedynie że odkąd wróciłam patrzy na mnie inaczej niż przed moim wyjazdem do Nowego Jorku boje się że go tracę a bez niego moje życie nie ma sensu. Ale może po prostu nie jesteśmy dla siebie odpowiedni lub to ja nie jestem odpowiednia dla niego i niepotrzebnie wracałam wydawał się być szczęśliwy z tą szatynką mam wrażenie że powinnam odejść beze mnie będzie mu lepiej, tak, tak będzie lepiej, beze mnie będzie szczęśliwszy odejdę jeszcze dziś. To będzie najlepsze dla niego.



Nie wierzyłem w to co słyszę ona myśli że przestaje ją kochać i na dodatek chce odejść nie ma mowy nie pozwolę jej odejść. Nie tym razem.

ELENA

Wiedziałam już co muszę zrobić, odejść raz na zawsze. Podniosłam się z ziemi i odwróciłam chcąc iść do rezydencji po rzeczy lecz zderzyłam się z kimś kiedy podniosłam głowę ujrzałam jego.
- Wybierasz się dokądś – zapytał Damon
- Nie utrudniaj tego Damonie, kocham cię ale nigdy nam się nie uda zawsze coś albo ktoś stanie nam na drodze
- Więc to zwalczymy kocham cie Eleno i nie pozwolę ci odejść przepraszam cie za to co powiedziałem ale to dlatego że boje się ciebie znów stracić, i nigdy nie waż się wątpić w moją miłość do ciebie. jesteś dla mnie tą jedyną, i nie chce żadnej innej zrozum że to dzięki tobie jestem inny, lepszy. Eleno jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałem nawet Katherine stałaś się moim życiem jeśli odejdziesz...., nie mogę cie znów stracić.
- Ale ja nie chce być z kimś kto mi nie ufa
- Eleno to nie tak, ufam ci, ale nie jemu, widzę co on do ciebie czuje i co ty czujesz do niego nie jestem ślepy po prostu boje się ze on mi cie odbierze
- Damonie posłuchaj Jace jest mi bliski to mój przyjaciel i czy ci się to podoba czy nie będzie nim już na zawsze więc jeśli mnie naprawdę kochasz i chcesz bym została to musisz się z nim dogadać, nie chce wybierać bo wybiorę ciebie, a nie mogłabym się wyrzec przyjaźni z Jacem nie raz uratował mi życie gdy cie nie było to on był moim aniołem stróżem i dlatego nie skażę mu odejść, prędzej sama odejdę.
- Dobrze postaram się z nim dogadać ale tylko dlatego że cie kocham. - powiedział po czym wpił się w moje usta a oderwawszy się szepnął – wracajmy już do domu kochanie.


***

Wiem że rozdział krótki ale ostatnio coś brak mi weny. Proszę o komentarz bo sama nie jestem zadowolona z tego rozdziału.




1 komentarz:

  1. Elena ma rację jeśli Damon jej niezaufa to ten związek nie przetrwa ale po co miesza w to przyjaciela wzruszłam się tym co Elena powiedzała na grobie matki przez chwile myślałam,że tą mgłę wytworzył Klaus i on tego wszystkiego sucha pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy